(Original)Informujemy, że nadal JESTEŚMY NIECZYNNI, do czasu odwołania zakazu prowadzenia zajęć na siłowniach DLA NORMALNYCH LUDZI (oczywiście wyjątkiem są celebryci zwani "zawodowymi sportowcami", dla których dostępne jest wszystko, ale takich u nas nie ma), PRZEZ WŁADZE RP.
SIŁOWNIE NIGDY NIE BYŁY CENTRUM ROZPRZESTRZENIANIA SIĘ EPIDEMII, w przeciwieństwie do domów pomocy społecznej, kościołów czy kopalń, które pracują dalej chociaż to tam wybuchały masowe zakażenia.
Nie mówiąc o tłumach w Biedronkach czy Lidlach.
Nie podoba nam się to, ale nie mamy nadwyżki 30 000 PLN, ani nawet 1/10 tego, aby się bawić z policją i sanepidem w chowanego.
Bardzo nam przykro.
Mamy jednocześnie świadomość, że Rząd tradycyjnie się wyżywi.
My nie znaczymy nic.
Przecież wystarczyło gościć się wspólnie z Premierem lub Prezydentem, o czym wcześniej pomyśleli kapłani i górnicy, którym interesów NIKT NIE ZAMYKA.
Fenomenu niezakażalności tłumów w sklepach NIE MOŻEMY ZROZUMIEĆ.
Cóż... takie to układy.
Pozdrawiamy 👋